Przeczytajcie notkę pod rozdziałem, proszę. :)
_______
- Róg Windsgrove i Flagstaff.
- Ok, skręć w lewo i jedź prosto. Zobaczysz to po prawej stronie.
- Jasne.
Rozłączyłam się powtarzając pod nosem instrukcje, które powiedziała mi Jenna. Skręciłam na rogu i od razu wdepnęłam w hamulec.
Prawie na całej ulicy ustawione były w linii auta wraz z ludźmi krążącymi pomiędzy pojazdami, większość zmierzająca w stronę wielkiego domu stojącego na niewielkim wzniesieniu. Dom wyglądał na dwupiętrowy, z ogromnym podjazdem w kształcie litery C łączącym się podwójnie z jezdnią. Pokaźne schody wznosiły się z podjazdu do drzwi frontowych, które były szeroko otwarte, kiedy coraz więcej ludzi wchodziło przez nie. Było wiele rozświetlonych okien, a muzyka była słyszalna ze środka. Ria i Jenna mówiły prawdę – to wyglądało prawie jak hotel.
Pojechałam dalej ulicą i zaparkowałam samochód za rogiem, gdzie więcej aut zaczęło się tam wpychać. Była ledwo szósta, a wydawało się jakby cała populacja nastolatków z Castle Hill był w domu Nate’a.
Zanim poszłam w stronę domu upewniłam się, że zamknęłam samochód. Poczułam budujące się we mnie napięcie. Ciągle przypominałam sobie, że byłam tam tylko po to żeby znaleźć odpowiedzi dla Harry’ego, odkąd na nie zasługiwał. Jeśli byłabym w jego skórze, też wolałabym żeby ktoś z zewnątrz mi pomógł.
Szłam w górę podjazdu, a potem po schodach. Dwór Cadence wydawał się prawie jak dom dla lalek porównując go z tym domem. Zastanawiałam się co robili rodzice Nate’a, że było ich stać na tak wielki kompleks jak ten.
Przeszłam przez duże, dębowe drzwi do środka domu.
Tłum ludzi poruszał się po pomieszczeniach z drinkami i papierosami w dłoniach. Słyszałam muzykę z innego pokoju wraz ze śmiechami i krzykami. Poszukiwałam znajomych twarzy, ale było tam tyle ludzi, że trudno było skupić się na jakiejkolwiek.
Ktoś złapał mnie za ramię, więc odwróciłam się i zobaczyłam uśmiechającego się Maxa. Miał na sobie gładką, zieloną koszulę i jeansy, a jego ciemne blond włosy były wystylizowane. W dłoniach trzymał czerwony kubek.
- Jane Alison, nie spodziewałem się ciebie! – Powiedział przekrzykując głośne rozmowy.
Zachichotałam delikatnie na jego użycie mojego drugiego imienia.
- Cześć.
- Wyglądasz uroczo. – Powiedział uśmiechając się, a subtelny rumieniec wpłynął na moje policzki. Pochylił się i postawił kubek na małym stoliku. – Chodź, wszyscy jesteśmy tam. – Zacisnął miękką dłoń wokół mojego nadgarstka i pociągnął mnie delikatnie przez tłum w przedpokoju.
Poprowadził mnie schodami na drugie piętro, po czym otworzył drzwi do pokoju, który stwierdziłam, że musiał być salonem. Podłoga wyłożona była płytkami w łososiowym różu, a tapeta była kremowa, z szarymi kanapami i minibarem ulokowanym na boku. Jenna i Ria siedziały z chłopakiem, którego nie rozpoznawałam, a Ava usadowiona była na fotelu skubiąc paznokcie. Inny chłopak stał przy barku otoczony butelkami alkoholu, które miksował i robił z nich shake’i.
- Patrzcie kogo znalazłem! – Rzekł Max puszczając mój nadgarstek.
Zabrzmiało chóralne ‘cześć’, a ja uniosłam dłoń żeby im pomachać.
- To jest Adam. – Wskazał Max na chłopaka, na kanapie. – A to Oliver. – Kiwnął na chłopaka przy minibarze. Obydwoje unieśli dłonie i przemówili witając mnie.
- A ty jesteś? – Spytał Oliver, mieszając jasny drink w kubku. Jego ton był przyjazny razem z uśmiechem.
- Jane. – Odparłam, a on przytaknął wrzucając kilka kostek lodu do swojego kubka.
- Idę poszukać Estelli i Nate’a. – Ogłosił Max i każdy kiwnął głową, kiedy się odwrócił i opuścił salon.
Ria poklepała miejsce na sofie obok siebie, a ja z wdzięcznością usiadłam, z ulgą, że uwaga od mojej osoby została przeniesiona na ponowne rozmowy pomiędzy resztą.
- Co się stało z założeniem, że imprezy nie są twoim konikiem? – Przedrzeźniała mnie.
Wzruszyłam ramionami usadawiając się na wygodniej kanapie. Miska kandyzowanych wiśni stała na stole przed nami, a ja przyglądałam się jak Ava pochyliła się i wpakowała sobie jedną do ust, kolor jej szminki pasował do jaskrawego koloru owocu.
Odruchowo sięgnęłam dłonią do przywieszki wiszącej na mojej szyi.
Ava przekręcała ogonek wiśni pomiędzy zębami spoglądając na Olivera, który zaczął ją o coś pytać.
Odpięłam łańcuszek i wrzuciłam go do kieszeni.
Oczy Avy przeniosły się z powrotem na mnie.
Jest mściwa i hałaśliwa, przywołałam słowa Harry’ego. A tym bardziej jest typem zazdrośnicy.
Szybko odwróciłam od niej wzrok, udając, że słuchałam konwersacji Ria’i z Adamem.
Zaczęłam rozmyślać do kogo najpierw powinnam zagadać o Harry’ego. Max wydawał się być najmniej odpowiednim kandydatem, bo był przyjacielem Harry’ego i w ogóle. Jenna zaczynała być pijana, co było oczywiste, bo dwa puste kubki stały naprzeciwko niej, a w dłoniach miała trzeci. Chichotała głośno na każde słowo, które wypowiadał Adam.
A już na pewno nie mogłam porozmawiać z Avą. Nie, kiedy wpatrywała się we mnie z zniesmaczeniem w oczach i już wydawała się podejrzliwa w związku z moim naszyjnikiem.
Obróciłam głowę żeby spojrzeć na Ria’ię.
Harry wspomniał, że dawała mu korepetycje w niedziele, i że byli dobrymi znajomymi. Może ona była moim kluczem do sukcesu?
- Jane.
Spojrzałam na Olivera, który wręczał Avie drinka. Wzięła go od niego i wsunęła się z powrotem na swoje miejsce biorąc długi łyk z czerwonego kubka.
- Zrobić ci drinka? – Spytał Oliver.
- Tak, po proszę. – Odparłam uśmiechając się subtelnie.
- Jakiego?
Moje oczy przeskanowały rzędy butelek z alkoholem, które stały w linii na minibarze.
- Co polecasz?
Uśmiechnął się połowicznie.
- Robię całkiem niezłego Białego Rosjanina. – Jego jasno niebieskie oczy kontrastowały z czarnymi włosami, a jego uśmiech był przyjacielski.
Uśmiechnęłam się.
- Brzmi świetnie.
Z miejsca zaczął miksować drinki biorąc butelki z całego minibaru.
Jenna klepnęła Adama w ramię i zaczęła coś do niego mówić obezwładniona pijańskim chichotem, na co Adam śmiał się razem z nią.
Ria odwróciła się do mnie.
- Podoba ci się tutaj? – Zapytała z uśmiechem.
- Uroczy dom. – Odparłam.
- Ta, jestem tutaj mniej więcej co weekend; Nate i ja razem się uczymy.
Oliver wręczył mi kubek, a ja mu podziękowałam zanim upiłam spory łyk.
Znajome pieczenie od alkoholu przepłynęło przeze mnie i przypomniałam sobie, że chciałam zapytać Ria’ie o Harry’ego zanim będę za bardzo pijana żeby myśleć.
Podniosłam kubek do ust i w milczeniu przeskanowałam pokój.
Adam i Jenna nadal prowadzili głośną rozmowę przeplataną donośnym śmiechem, a Oliver nadal stał za minibarem skacząc po kanałach na gładkim, płaskim ekranie telewizora wiszącym za barem. Ava skubnęła kolejną wiśnię z naczynia na ławie.
Gdy miałam się już odwrócić do Ria’i drzwi do salonu się otworzyły i Max i Nate weszli do środka wraz z platynową blondynką w skórzanych shortach i koronkowym topie.
Blondyna podeszła i wcisnęła się w fotel obok Avy biorąc plastikowy kubek z jej dłoni , po czym wyzerowała jego zawartość.
- Estella nic jeszcze nie piła. – Nate niemalże się zaśmiał. – Przegrała zakład.
- To nie jest wymówka żeby zabierać mojego drinka. – Uniosła kącik ust Ava wyrywając pusty już kubek od Estelli.
- Chrzanić ciebie i twój zakład. – Powiedziała Estella do Nate’a. – Mógłbyś mi coś zrobić, Oliver? – Jej blond farbowany loczek podskoczył na ramieniu, kiedy się pochyliła żeby położyć łokcie na swoich kolanach, a brodę na wnętrzu dłoni.
Oliver spojrzał na nią przez swoje ramię odkładając pilota.
- Tak, jasne. – Rzekł do niej. – Nate, chodź tutaj i znajdź coś warte oglądania.
Max i Nate przemieścili się do Olivera, a hałas w pokoju się zwiększył, kiedy wybuchły rozmowy.
Zastanawiałam się, czy ci z którymi teraz byłam, byli grupą ludzi, z którą zadawał się Harry, kiedy żył. Wydawało się, że wszyscy pochodzili z zamożnych rodzin, tak jak Harry. Jakie trzymali sekrety?
Napiłam się więcej drinka i odstawiłam go na ławę.
- Ria. – Powiedziałam.
Ona uśmiechnęła się do mnie odsuwając włosy wchodzące jej w oczy.
To była moja szansa. Musiałam zrobić od dobrze, albo zrujnować na dobre. Musiałam być cwana i pytać się najmniej podejrzanie jak to było możliwe.
- Czy znasz kogoś o imieniu Henry? – Zapytałam jej.
Patrzyła na mnie, jak na debila marszcząc brwi.
- Henry?
- Tak. – Odparłam. – Słyszałam plotki o kimś, kto nazywał się Henry… ale może to było inne imię.
- Henry… - Ria stuknęła dłonią w swoją brodę. – Nie kojarzę.
- Może to nie był Henry. – Odparłam podnosząc kubek do moich ust. – Henry, Harold… - Zmarszczyłam brwi i spojrzałam na sufit odstawiając drinka i udając bardzo zamyśloną. Szybko przeniosłam wzrok z powrotem na Ria’ię zachowując się jakbym doznała olśnienia. – Harry! Tak, to było to-Harry.
Byłam wdzięczna, że hałas w salonie był na tyle głośny, że nikt nie zwracał uwagi na naszą konwersację. Jeśli Harry był popularny, tak jak mi się zdawało, na pewno ludzie rozpoznaliby jego imię.
Na wspomnienie jego imienia uśmiech Ria’i delikatnie się zmniejszył, tak, że prawie tego nie zauważyłam. Prawie. Zanim się do mnie odwróciła z szerokim uśmiechem w jej oczach zamigotało coś, czego nie mogłam w porę wyłapać
- Oh, Harry. – Odparła mrugając kilka razy za szybko. – Znałam kiedyś kogoś o takim imieniu, ale teraz już nie.
- Oh. – Przytaknęłam. – Dlaczego go już nie znasz?
Ria upiła duży łyk jej drinka.
- Rzeczy się zmieniają, wiesz?
- Pewnie. – Przytaknęłam ponownie. – Tylko się zastanawiałam. Wszędzie słyszę to imię tutaj.
Nigdy nie widziałam Ria’i tak zakłopotanej. Poruszyła się na siedzeniu obok mnie biorąc głęboki oddech, a jej wzrok skakał po pokoju.
Charakterystyczne oznaki kłamcy.
Musiałam wyciągnąć od niej jakieś informacje. Ria była mądra i musiała coś wiedzieć o tym co stało się z Harrym, jeśli widywała go co niedziele.
Harry został zabity ósmego czerwca. To było słowo klucz, o który musiałam zapytać, ale najpierw musiałam dostać się do Ria’i.
- Hej. – Powiedział głos wyrywając mnie z zamyślenia. Spojrzałam na Estellę, która kręciła blond loczka na jej palcu. Ava wciąż była ściśnięta z nią w fotelu. Jej łokieć oparty był na podłokietniku, a brodę opierała na wnętrzu dłoni. Jej oczy ulokowane były na mnie.
- Hej. – Odparłam próbując zignorować wzrok Avy.
- Uwielbiam twoje buty. – Rzekła Estella, a jej usta w kolorze różowej gumy do żucia uniosły się w uśmieszku.
Spojrzałam na moje balerinki.
- Dzięki. – Powiedziałam wymuszając uśmiech.
- Czy my się znamy? – Zapytała.
- Nie, jestem nowa. – Odrzekłam.
- Oh. – Pochyliła się z uśmiechem. – Jestem Estella.
Jej uśmiech wyglądał sztucznie. Przynajmniej ja wiedziałam co zrobić żeby mój wyglądał na odpowiednio wiarygodny.
- Jane. – Przestawiłam się.
- Ładne imię. – Powiedziała odchylając się.
Uśmiechnęłam się.
- Dziękuję.
Estella odwzajemniła gest.
Ria przeprosiła wszystkich i poszła do toalety.
Ava odpaliła papierosa.
Max zajął miejsce Ria’i na kanapie obok mnie.
- Jak się masz? – Spytał z uśmiechem.
- W porządku. – Odpowiedziałam odwzajemniając uśmiech.
- Widzę, że już pochłonęłaś drinka. – Powiedział wskazując na pusty kubek na stoliku.
- Tak. – Rzekłam. – Oliver robi zabójczego Białego Rosjanina.
Max się zaśmiał.
- No nie?
W końcu rozeszło się po kościach, że rozmawiam z byłym najlepszym przyjacielem Harry’ego. Max był taki beztroski i radosny; nie zachowywał się tak jakby jego najlepszy przyjaciel został zamordowany trzy miesiące wcześniej. Chyba tak właśnie radzą sobie ludzie z żałobą, pomimo że ja radziłabym sobie z tym zupełnie inaczej.
Max musiał coś wiedzieć. Ale to nie był czas żeby z nim rozmawiać. Musiałam najpierw wyciągnąć informacje od Ria’i i od tego iść dalej. Była najłatwiejszym sposobem i byłam pewna, że Harry będzie chciał doradzać mi z kim powinnam z nich rozmawiać.
- W porządku, Jane? – Max machał dłonią przed moimi oczami, a ja pokręciłam głową.
-Tak. – Odparłam. – Zamyśliłam się.
Rozejrzałam się szukając Ria’i, ale nie wróciła z toalety.
- Gdzie jest łazienka? – Spytałam Maxa.
- Trzecie drzwi na lewo. – Powiedział mi, a ja przytaknęłam wstając i posyłając mu uśmiech.
- Dzięki, zaraz wracam.
Przez chwilę czułam zawrót głowy, gdy wstałam, a mój wzrok stracił ostrość. Wiedziałam, że to wpływ alkoholu, nawet jeśli nie wypiłam za dużo. Odzyskałam równowagę i wyszłam z pomieszczenia.
W chwili kiedy szłam korytarzem w stronę łazienki otworzyły się drzwi, a Ria wyszła ze środka. Jej makijaż był delikatnie rozmazany i wyglądała na rozkojarzoną.
- Ria, wszystko w porządku? – Spytałam jej.
Mrugnęła subtelnie kręcąc głową.
- W porządku. – Powiedziała.
Zanim zrobiłam krok do przodu w jej kierunku, spojrzałam przez swoje ramię.
- Wiem, że wiesz więcej o tym całym Harrym, niż to pokazujesz. – Odparłam obniżając głos.
Zmarszczyła brwi.
- Co sprawia, że tak sądzisz?
Skrzyżowałam ręce na mojej klatce piersiowej.
Wpatrywałyśmy się w siebie przez kilka chwil, mierząc się nawzajem wzrokiem. Oczy Ria’i w kolorze miodu były ciemne z nutką zmartwienia.
Podda się.
Po kolejnej chwili zastało mi to udowodnione.
- Dobra. – Syknęła. – Ale nie tutaj.
Otworzyła drzwi do pokoju obok siebie i zawołała mnie do środka. Była to sypialnia, nie dużo większa od salonu. Ria przeszła przez pomieszczenie do szklanych drzwi stając przodem do tyłów posiadłości, po czym otworzyła je i wyszła na mały balkon.
Poszłam za nią i patrzyłam jak zamyka za sobą drzwi żeby po chwili obrócić się do mnie.
Wiedziałam, że ona będzie właściwym sposobem żeby się dostać do tych informacji. Chciała być tajemnicza i była o tym bardzo przekonana, ale ja wiedziałam, że podjęłam słuszną decyzję żeby ją podejść pierwszą do uzyskania informacji.
Ria może i jest mądra, ale nie jest kłamcą.
______________
Po pierwsze: PRZEPRASZAM!
Po drugie: PRZEPRASZAM PRZEPRASZAM!!
Po trzecie: PRZEPRASZAM PRZEPRASZAM PRZEPRASZAM!!!
Prawie miesiąc zleciał w mgnieniu oka, a rozdziału nie było i nawet nie wiem jak to się stało. W każdym bądź razie mam nadzieję, że się podobało. :)
Ale:
Są dwie sprawy:
1. Padła propozycja na zrobienie twitterowych kont postaci.
Czy ktoś chciałby na ochotnika prowadzić takie konto?
2. Chce od was kompletnie szczerych odpowiedzi. Jakie waszym zdaniem jest to tłumaczenie? Czy coś wam w nim nie pasuję, czy coś się podoba itp. Wszystko piszcie w komentarzach.
Osoby, które to czytają, a informują mnie o rozdziałach:
W przyszłym tygodniu postaram się przeczytać każdy możliwy blog. Także o was nie zapomniałam. x
No i trzecie miejsce w konkursie Blog Miesiąca! Dziękuję wam za głosy, kocham was mocno. I w ogóle za cierpliwość i nawet za poganianie mnie do tłumaczenia (zwłaszcza moją kochaną siostrę). ♥
AHA, JESZCZE JEDNO:
Czy ktoś chciałby przetłumaczyć kolejny rozdział? Nie mówię tak, bo mi się nie chcę, ale po prostu dodam to szybciej, a w przyszłym tygodniu mogę mieć mniej czasu.
Rozdziały wysyłacie mi na maila: meellaaniee@gmail.com z tematem "Phantom-Dzięsięć".
Za najlepsze tłumaczenie, jeśli dana osoba będzie chętna, to przetłumaczy kolejny rozdział, a jeśli będę uważać, że jest nawet ode mnie lepsza, to wejdziemy w współpracę. :)
Przepraszam za taką przerwę i za długą notkę.
Luv you. ♥
P.S. Żyjecie po tych kilku dniach trasy? Bo ja już ledwo dycham od tych wszystkich zdjęć i Nialla dotykającego swojego krocza. xd
Awww rozdzial swietny *-* ciekawe co jej powie Ria :)
OdpowiedzUsuńAAAA tak długo czekałam i wreszcie jest, boskie, mega, genialne, tłumaczenie, jestem wniebowzięta, trzymaj tak dalej i czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział :*
OdpowiedzUsuńSuper rozdział. Jade ty spryciulo no :D Ciekawe jakie informacje wyciągnie od Ria'i ~ @sweet_fruit1
OdpowiedzUsuńjeest, w końcu <3 już się martwiłam XD nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału hvbjhg ☺
OdpowiedzUsuńAww w końcu <333
OdpowiedzUsuńRozdział świetny XD
Ty kochanie tłumaczysz ZAJEB***E TŁUMACZENIE JEST ZAJEB***E xd
OGÓLNIE blog jest świetny XD
Czekam na next XD
@TakeMeLIAM1D
Tłumaczenie jest super i wszystko jest idealne <3
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział
OdpowiedzUsuńWszystko jest świetne i idealne. Nareszcie rozdział ;) Czekam na następną cześć tłumaczenia. ;) @Mika69_1D
OdpowiedzUsuńCiesze sie ze dalej piszesz, swietny blog oraz rozdzial <3 kocham <33 czekam na next @emili_sd
OdpowiedzUsuńJak zawsze super!
OdpowiedzUsuńWreszcie doczekałam się rozdziału xx
@NiamsLov
omsfbdnfbvdb *.* cudowny ♥
OdpowiedzUsuńno w końcu NATI , ile można czekać i tak trzeba cię poganiać bo jak nie ja to kto hahaha , rozdział jak zawsze świetny czyli nic nowego, ciekawa jestem jakich to ciekawych rzeczy dowie się nasza Jade ;]mam nadzieje że tym razem nie będziesz nas torturować czekaniem na następny bo uwierz mi posunę się w tedy do przemocy hahaha BUZIAKI XXX
OdpowiedzUsuń(PS. Tęsknie;[ , wracaj już do Polski słońce XXX)
Cześć! Rozdział świetny, co prawda nie mogłam się doczekać ale nie chciałam pytać się kiedy rozdział- zdaje sobie sprawę że irytuje to tłumaczy i autorów.- A co do pomocy to może ja bym mogła Ci pomóc, od dłuższego czasu zastanawiałam się czy aby nie zaproponować komuś pomoc w tłumaczeniu- jeszcze nie tłumaczyłam dlatego zastanawiam się nad tym- Jak się zdecyduję to wyślę Ci przetłumaczony przez ze mnie jakiś następny rozdział :)
OdpowiedzUsuńBede czekać. :)
UsuńSuper ff,ale czemu rozdzialy sa tak rzadko? :)) @luvmybigpayno
OdpowiedzUsuńAkurat teraz taka mi sie długa przerwa zdarzyła. Przepraszam naprawdę. :( Następne rozdziały bede dodawać częściej. ;)
Usuńbardzo mi się podoba - wcześniej pisałam, że jest wiele błędów, ale teraz nic takiego nie dostrzegłam.
OdpowiedzUsuńjest bardzo fajnie i już nie mogę się doczekać następnego rozdziału. :)
byłoby mi bardzo miło gdybyś zajrzała na mojego bloga:
http://fanfiction-promise.blogspot.com/
pozdrawiam, Zoe :)
hej, zwróc uwagę na przecinki, gdy piszesz. ;)
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie bym poprowadziła takie konto na tt! Tylko pytanie: czy ty je założysz czy mogę np. ja? :) Bo naprawdę chciałabym takie konto poprowadzić. Od razu mogę założyć je Harry'emu i Jane :).
OdpowiedzUsuńA co do rozdziału to naprawdę świetny!
Jesli naprawdę chcesz je prowadzić, to daje ci wolna reke i tak, załóż je. :) skoro i tak masz miec do nich dostęp wiec go on :D
UsuńJak już je założysz, to follownij mnie, a ja zamieszczę je tutaj. :)
UsuńJa mogę poprowadzić konto Harry'ego, a Jane niech poprowadzi ktoś inny, bo ja tego sama nie ogarnę.
Usuńok, nie ma problemu.
Usuńjak już zrobisz, to pisz itp, a ja tutaj wstawię. :)
nie martw sie, tlumaczenie jest swietne :) ja bym chciala przetlumaczyc, ale nie mam zbytnio czasu, musze poprawic oceny. dobra, nie bede przynudzac, do nexta :)
OdpowiedzUsuńTłumaczenie jest wspaniałe. Nic nie musisz poprawiać, naprawdę.
OdpowiedzUsuńBędę czekać na nexta z niecierpliwością